czwartek, 6 kwietnia 2017

Pokewars, czyli parę słów o pokemonowym szaleństwie

Lubię pokemony. Zarówno animowany serial, jak i gry (i zaraz wyjaśnię dlaczego), chociaż znacznie bardziej gry, a przygodę z serialem zakończyłam gdzieś w okolicach setnego odcinka. W animacji najbardziej lubię oglądać momenty uwalniania stworka z pokeballa (lub ewolucji - co mam na myśli pokazują animowane gify po bokach tego akapitu). Było to niezwykłe i wręcz hipnotyczne doświadczenie. Ostre, wychodzące z kuli w narodowych barwach białe światło w ułamku sekundy z bezkształtnej masy formowało kształt wybieranego zwierzaka. Jeśli chodzi o serial, to mówię o nim w stanie takim, jakim go zapamiętałem z samego początku, bo później zwyczajnie z niego wyrosłam i nie śledziłam dalej. Oglądanie tych animacji było niezwykłe, niestety z tego co widziałam, w najnowszych epizodach z nich zrezygnowano i nie wyglądają już tak widowiskowo jak dawniej.

Jeśli natomiast chodzi o grę, a raczej liczne gry to mam do powiedzenia o wiele więcej dobrego.
Gra uczy i przygotowuje do radzenia sobie z piekłem zależności. Częstym zarzutem jest hazard. Owszem, występuje w niej element losowy jakim jest powodzenie ciosu od szczęścia, jednak nie jest to decydujący element.
Kłóciłabym się z twierdzeniem, że wiele zależy w grze od szczęścia, bo więcej zależy od przyjętej taktyki.

Tego wpisu w sumie by nie było, gdyby nie wypowiedź Wojtka Cejrowskiego, którą prostuję za niego jako fanka serii pokemonów .
Bawi mnie wypowiedź. Świadczy jedynie o jego ignorancji i totalnym niezrozumieniu zagadnienia. Nikt nikomu nie zabiera, ani stworka nie zabija, nie mniej prawdą jest, że stworki ze sobą walczą. Przypomina to jednak pojedynek bokserów niż walkę na śmierć i życie, a nas stawia raczej w roli trenerów decydujących o wyprowadzanym ciosie i taktyce. Tym trudniejsze jest to zadanie, że ciosy można wyprowadzać na setki sposobów, można je umiejętnie wzmacniać przy użyciu przedmiotów.
Bardz
Gdy świat ogarnęło pokemonowe szaleństwo, ja byłam posiadaczką Lumii, a te z racji tego że nie są na Androidzie, nie mogłam zainstalować Pokemon GO na swoim telefonie. Znalazłam sobie wersję przeglądarkową i okazało się że wciągnęła mnie bez reszty.

Jeżeli też chciałbyś dołączyć do gry w Pokewars, to zapraszam do rejestracji, bo to jedna z lepszych przeglądarkowych gierek które mocno mnie wciągnęły w ostatnich latach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz